sobota, 23 lipca 2011

Naleśniki korzenne

Smażę naleśniki nałogowo. Takie zwyczajne, francuskie, drożdżowe, pasiaste... Te naleśniki poprawiają humor i dodają energii.
Przepis na 8 naleśników:
Ciasto na naleśniki:
200ml mleka
200ml wody
200ml mąki pszennej
2 jajka
2 łyżki cukru
1 szypta soli
1 łyżeczka przyprawy do piernika lub mieszanki przypraw korzennych
1 łyżka oleju

Nadzienie:
1 budyń czekoladowy
500ml mleka
2 banany

Dodatkowo:200ml śmietany 30%
2 łyżki cukru na karmel
Wszystkie składniki ciasta miksujemy, odstawiamy na 30min, niech odpocznie. Przygotowujemy budyń , banany kroimy w plasterki. Smażymy cienkie naleśniki, smarujemy budyniem, układamy banany. Złożone naleśniki dekorujemy bitą śmietaną i nitkami karmelu. W międzyczasie opędzamy się od dzieci piszczących "Mamooo, już?" :)

piątek, 22 lipca 2011

Oponki

Oponki to smak mojego dzieciństwa. Nikt nie robił tak wspaniałych jak babcia! Te są wspaniałe, delikatne, puszyste... Jednak nie wykonane rękoma najukochańszej babci są po prostu nie takie. Jeżeli wasze babcie specjalizowały się w innych smakołykach - polecam gorąco!

Przepis na wielką porcję :)
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mleka (ciepłego)
75g masła  (rozpuszczonego)
30g drożdży świeżych
2 łyżki cukru
1 szczypta soli
2 jajka
dodatkowo:
-mąka do podsypywania ciasta
-kolorowa posypka
-3 łyżki mąki pszennej do zaczynu
-olej do smażenia
Lukier:
1 szklanka cukru pudru
3 łyżki wody/soku z cytryny

Łączymy drożdże, cukier (1 łyżka), 3 łyżki mąki i 0,33 szklanki mleka. Przygotowany zaczyn odstawiamy na 15minut, niech zacznie rosnąć. W międzyczasie do miski wsypujemy 3 szklanki mąki, dodajemy rozpuszczone masło, rozkłócone ze szczyptą soli jajka, pozostałą łyżkę cukru, resztę mleka. Dodajemy zaczyn i mieszamy, wyrabiamy. Odstawiamy w ciepłe miejsce. Z braku ciepłego miejsca-do zlewu wypełnionego ciepłą wodą :) Kiedy podwoi objętość wyrzucamy na posypaną mąką stolnicę, dzielimy na dwie części. Pierwszą część wałkujemy na grubość 1cm, drugą przykrywamy ściereczką. Z rozwałkowanego ciasta wykrawamy szklanką kółka, dziurki robimy gwintem od butelki. Kiedy skończymy pierwszą część ciasta i rozwałkujemy drugą będzie to odpowiedni czas na smażenie-oponki na pewno podrosły. Smażymy w gorącym oleju pod przykryciem ok 2 minut, przewracamy i dosmażamy już odkryte. Kiedy wszystkie powykrawamy i usmażymy czas na lukier. Ucieramy cukier puder z wodą przy pomocy miksera. Smarujemy oponki lukrem i zanurzamy w miseczce wypełnionej posypką.

Mam nadzieję, że przepis babci was nie zawiedzie:)

Torcik


Torcik, który powstał spontanicznie tej wiosny. Zastanawialiśmy się co słodkiego lubimy. Były wśród faworytów herbatniki, masa krówkowa, budyń, czekolada i bita śmietana. Z połączenia wyszło coś mało wyszukanego ale pysznego. Bardzo sycącego i słodkiego wręcz okrutnie. Czasami mamy ochotę na tak skondensowaną słodycz.

Przepis dla 8osób:
5 paczek herbatników (PETIT BEURE po 100g)
2budynie waniliowe(na 0,5l mleka
 każdy)
0,5 l mleka
1 kostka masła(200g)
1 puszka mleka gotowanego zagęszczonego krówkowego(533g)
1 tabliczka czekolady (mleczna, gorzka)
2 200ml kubeczki śmietany kremówki
Budynie przygotowujemy w 0,5l mleka. Gdy ostygną ucieramy z  masłem. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub mikrofalówce. 200ml śmietany ubijamy. Do ostudzonej czekolady dodajemy ubitą śmietanę i delikatnie mieszamy. Dno tortownicy(21cm) wykładamy herbatnikami. Na herbatniki wykładamy połowę masy budyniowej. Układamy drugą warstwę herbatników. Pół puszki mleka rozsmarowujemy na herbatnikach, układamy trzecią warstwę ciastek. Teraz wykładamy pozostałą część masy budyniowej i znowu herbatniki. Rozsmarowujemy pozostałe mleko z puszki i przykrywamy czekoladową bitą śmietaną. Wkładamy ciasto do lodówki na (przynajmniej) 3godziny. Ubijamy pozostałe 200ml kremówki. Po upływie tego czasu ściągamy obręcz, ciasto przekładamy na paterę i smarujemy boki pozostałą bitą śmietaną.

Ciasteczka z kamyczkami

Kiedy Młode były naprawdę młode uwielbiały kamyczki- orzeszki w słodkiej, cukrowej otoczce. Jako że język polski nie był wówczas przez nie dostatecznie opanowany (po jakiemu one ze sobą rozmawiały, nie mam pojęcia) na widok swego przysmaku wykrzykiwały radośnie "Myki!" Skoro matka pozwoliła im skomponować dodatki do ciasteczek, nie można się dziwić, że "myki" zostały wybrane jako pierwsze. Następnie: czekolada i lentilki. Dziecięce, kolorowe, chrupiące i kruche. Smaczne ciasteczka.

Przepis na 20 sztuk :
1,25 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki cukru
0,5 łyżeczki sody
100g masła
1 jajko
1 szczypta soli
50 g czekolady mlecznej
50g lentilek
50g kamyczków

Ucieramy masło z cukrem na puszystą masę, dodajemy jajko, szczyptę soli, przesianą mąkę i sodę. Miksujemy lub starannie mieszamy. Do ciasta wsypujemy kamyczki, lentilki i pokrojoną drobno czekoladę. Ciasto powinno być gęste. Po wymieszaniu robimy z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego, lekko spłaszczamy i układamy na wyłożonej papierem blasze, zachowując odstępy między ciastkami. Pieczemy w temperaturze 200st C ok 12-15minut.

Pavlova


Długo nie mogłam zdecydować się na zrobienie tego deseru. Wydawał się zbyt elegancki jak na moje możliwości. A tu niespodzianka! Deser prosty, łatwy a jaki przyjemny! Kruchość bezy, kremowa miękkość bitej śmietany i aromat malin... polecam szczerze i uczciwie.

Porcja dla 8 osób:
6 białek jaja kurzego
1,5 szklanki cukru
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu (u mnie malinowy)

0,5 l śmietany kremówki
1 szklanka malin

Ubijamy białka, dodając stopniowo cukier i wymieszaną z cukrem mąkę. Pod koniec ubijania dodajemy ocet. Masa powinna być sztywna i lśniąca. Na wyłożonej papierem do pieczenia blasze formujemy koło o średnicy ok 25cm (można wcześniej narysować okrąg). Wstawiamy do nagrzanego do 150 stopni C piekarnika i pieczemy ok 1,5 godziny(moja była sucha 10min wcześniej). Upieczona beza winna być biała, lekko kremowa, miękka w środku. Studzimy ją w uchylonym piekarniku, po czym zrywamy papier. Układamy na wierzchu ubitą śmietanę i dekorujemy malinami. Do śmietany nie dodajemy cukru, chyba, że ktoś jest fanem słodyczy ekstremalnej. Można oczywiście użyć innych owoców.

czwartek, 21 lipca 2011

Rogaliki drożdżowe.

Pogoda nie nastraja optymistycznie. Dzieci szaleją, wszystko je nudzi i denerwują się z byle powodu. Co w takiej chwili robi rozsądna matka? Nie wiem. Ja postanowiłam upiec rogaliki. Jagody nazbierane w lesie, maliny i papierówki z ogrodu babci zaspane cukrem pachniały pięknie zamieniając się w dżem. Kłótnie ustały. Zwabione słodkim zapachem Młode zgodnie zabrały się do pomocy. Efekt przerósł ich oczekiwania, pachnące, rumiane, miękkie, przepyszne rogaliki sprawiły, że burza za oknami przestała nam przeszkadzać.

Przepis na 40 rogalików:
3 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki cukru
50 g drożdży świeżych
1 szklanka kwaśnej śmietany 12%
1 łyżeczka cukru waniliowego
0,5 szklanki rozpuszczonego i ostudzonego masła
2 jajka
1 jajko wymieszane z 2 łyżkami mleka
Dowolny dżem, krem czekoladowy(u mnie dżem malinowo-jagodowy)

Drożdże mieszamy z cukrem do całkowitego rozpuszczenia. Dodajemy cukier waniliowy, śmietanę, jajka, masło. Wyrabiamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Wyrośnięte ciasto wyrzucamy na stolnicę, dzielimy na dwie części. Rozwałkowujemy jedną częśc na długi prostokąt o wysokości ok 15cm. Ciasto powinno mieć ok 3mm grubości. Z prostokąta wycinamy trójkąty. Na środku rozsmarowujemy dżem i zwijamy rogaliki. Tak samo postępujemy z drugą częścią ciasta.Układamy na wysmarowanej masłem blasze i pozwalamy im rosnąć przez kilka minut. Smarujemy jajkiem wymieszanym z mlekiem. Nagrzewamy piekarnik do 180st C i pieczemy 15-20 minut, do zrumienienia.
Durszlak.pl